Czwórka aktorów w czarnych rajtuzach, białych koszulach, ze spętanymi z tyłu rękami, w śnieżnych perukach i z nieprzytomnie umączonymi twarzami - gada. Markiz w istocie był tyleż, że klasyka przytoczę, uporczywym krążownikiem wyrazów, co uporczywym krążownikiem fraz. Tak, wybornie młodzi gadają i smakowicie na pustej scenie figury czynią, wcale nie oczywiste. Gdy mowa, dajmy na to, o języku, którym dżentelmen czyni damie przyjemność w altanie sierpniowym zmierzchem - nie liczcie na trywialny mimetyzm sceniczny. A kiedy genitalne mięso semantyczne trupem już jest monstrualnym - zapada ciemność. I trupy brzęczą z czerni, łechcąc wyobraźnię. Jakie planety wtedy roisz?
Reżyseria: Bogdan Hussakowski.
Tłumaczenie: Mateusz Fabijanowski i Martin Skrzypek.
Scenografia: Joanna Braun.
Choreografia: Dominika Knapik
Asystent: Ewelina Marciniak
Głos: Edward Linde-Lubaszenko
Występują: Dominika Knapik, Gracja Niedźwiedź, Jakub Falkowski, Dominik Nowak, Piotr Sieklucki.